KwiateK |
Wysłany: 20 Pią 20:53, 16 Gru 2005 Temat postu: Nokia NGAGE |
|
Nokia N-Gage, stanowiąc konstrukcję nowatorską i przyciągającą uwagę, nie zdobyła serc ani portfeli takiej liczby graczy, jak fiński potentat telefonii komórkowej planował. Patrząc z perspektywy czasu nietrudno wskazać przyczyny takiego stanu rzeczy: wysoka cena zarówno konsoli jak i gier na nią, niedopracowany funkcjonalnie kształt i wygląd urządzenia, wieczne problemy z komunikacją z komputerem - następca N-Gage QD ma być inny.
Niewiele zmieniał fakt, iż zalet N-Gage posiada zdecydowanie więcej niż wad. Dedykowane mu gry są wysokiej jakości i gra się w nie stosunkowo wygodnie - z tym sumuje się możliwość gry z ludźmi za pośrednictwem bluetootha lub, nieco udawanym pośrednictwem, GPRS`a. Sam telefon jest bardzo zaawansowany zarówno pod względem technologicznym jak i z punktu widzenia wygody jego używania. N-Gage posiada wbudowany odtwarzacz mp3 oraz bardzo dobrej jakości radio. Obraz uzupełnia wielozakresowość, dostęp do Internetu, głośnik, dyktafon - wszystko, co czyni z tego urządzenia prawdziwy kombajnik multimedialno-komunikacyjny. Osobiście używam N-Gage`a głównie przez wzgląd na jego funkcjonalność jako telefonu (no, nie chodzi o rozmiar...) oraz dla świetnego radia - dalece bardziej dopracowanego niż w przypadku innego kombajniku - Nokii 5510. Większość producentów w obliczu niezadowalającej sprzedaży ich produktu bądź wycofuje się z wspierania go, bądź odkłada go na niższą półkę, bądź plajtuje. Jednak Nokia prowadzi odmienną politykę - fińskiego potentata stać na wiele. Nie dziwi więc, że z końcem maja tego roku dopracowany, o nieco zmienionej formule N-Gage QD ujrzał światło dzienne.
Wygląd nowego N-Gage`a to pierwsze, co znalazło się na deskach projektantów Nokii. Poprzedni model prezentował się wprawdzie schludnie i estetycznie, lecz brak w nim było jakiegoś zdecydowanego pomysłu na całość. Prosta, szara obudowa była zdecydowanie większa, niż wydawało się to konieczne, a nieszczęśliwie umieszczony głośniczek zmuszał do trzymania telefonu podczas rozmowy w co najmniej śmiesznej pozycji. N-Gage QD nie odstaje już tak bardzo rozmiarem od telefonów nie będących jednocześnie konsolami, a dzięki temu, że rozmawia się przezeń bez zabawnych ekwilibrystyk, nie powoduje już niepotrzebnej sensacji u przygodnych świadków.
Bardzo miłe wrażenie budzi jednolitość jego formy graficznej. Utrzymana w tonacji szaro-miodowej obudowa znajduje pełne odbicie w wyglądzie wszystkich menu, a wykonana z gumy obwódka daje wrażenie solidności i odporności na podstawowe obrażenia, jakich komórka może doświadczyć. N-Gage QD pewnie leży w ręce i oszczędza rodzącego przez swojego poprzednika niepokoju, że za chwilę wypadnie. Pewne zastrzeżenia można za to mieć do drobnych zmian w układzie klawiszy. Dobrze się stało, że podziałowi na dwa uległy funkcje rockera - ośmiokierunkowego klawisza sterującego - gdyż jego funkcja wyboru znalazła się na osobnym przycisku; dotychczas korzystanie z niego raz na trzy razy kończyło się wciśnięciem, którejś ze strzałek. Źle stało się zaś, że klawisz kasowania (C) został przeniesiony w przeciwległy róg telefonu, a w jego miejscu pojawił się klawisz nawiązywania połączenia. Efektem tego jest omyłkowe wysyłanie esemesów przy pierwszej próbie skasowania litery. Poza tą niedogodnością, która dotyczyć jednak może jedynie użytkowników poprzedniego modelu, nowa klawiaturka jest doskonałej jakości jak na telefon komórkowy - działa twardo i pewnie.
Uzasadnione zrzędzenie użytkowników N-Gage`a i sarkastyczne uwagi ze strony pozostałych budziła konieczność wyłączania telefonu i wyjmowania baterii w celu wymiany karty z grą. N-Gage QD nie stwarza już takich problemów. Karta pamięci wsuwana jest w slot znajdujący się z boku obudowy i jej włożenie w trakcie pracy urządzenia owocuje natychmiastowym pojawieniem się gry w menu. W drugą stronę, system wprawdzie prosi o wyłączenie przed wyjęciem karty, lecz nie przejawia tendencji do natychmiastowego uszkadzania się, jeśli tej procedury nie dopełnić. Reaguje jedynie komunikatem z prośbą, by tak nie robić.
Dopracowaniu również uległy szczegóły w rodzaju ułatwionego dostępu do N-Gage Areny (site przewidziany do toczenia walk sieciowych) spoza gry czy niewyłączania przez urządzenie podświetlenia ekranu, gdy gra przez dłuższy czas nie wymaga naciskania żadnych klawiszy. Szczególnie to drugie bywało irytujące, gdy ekranik gasł nie podczas intra, ale na przykład w trakcie czekania w ukryciu na przeciwnika. Generalnie wszystkie wprowadzone zmiany są wynikiem całorocznych doświadczeń z używania konsolki, nie budzi więc wątpliwości ich niezbędność.
Wspomniane przeze mnie problemy z łączeniem N-Gage`a z komputerem, a także jego specyficzne upodobania w zakresie kart pamięci (MMC), z których jedne chciały a inne nie chciały z urządzeniem współpracować, sprawiały, że korzystanie z odtwarzacza mp3 było problematyczne. Mniej kłopotów rodziło zastosowanie N-Gage`a jako pendrive`a, lecz i tak część użytkowników nigdy nie zdołała przesłać niczego ani do, ani z komputera. Była to podstawowa rzecz, która prosiła się o poprawienie.
Niestety projektanci Nokii poszli inną drogą i pozbawili N-Gage`a QD wszystkich tych opcji, które nie za bardzo chciały działać w jego poprzedniku. Tym samym nowa konsolka nie odtwarza już mp3, nie może służyć do przenoszenia danych między komputerami, a co gorsza (i co jest zupełnie dla mnie niezrozumiałe) pozbawiona została swojego, świetnie przecież działającego, radia. I to jest smutne.
Wrażenia w całość ujmując, N-Gage QD jest znacznie przyjemniejszy w kontakcie od oryginalnej konstrukcji sprzed roku. Lepiej leży w dłoni, jest ładniejszy, przyjemniej się z niego telefonuje i pewniej się na nim gra, a przy tym jest tańszy - podstawowa cena to 199 dolarów (poprzednika: 299), a w Polsce 999 złotych (poprzednika: 1599). Bodajże wszystkie niedopracowania zostały usunięte bądź za pomocą klasycznych poprawek, bądź za pomocą bardziej radykalnego ich wyrzucenia... Poza nimi jest to ciągle ten sam telefon z tym samym procesorem, taką samą pamięcią i takim samym, dobrym ekranikiem. Gry można dowolnie wymieniać pomiędzy starym a nowym N-Gagem, można również grać przeciw sobie za pośrednictwem obu modeli. Nie zmienia to faktu, że konsolka ta pozostaje urządzeniem dla klientów o zasobnych portfelach tudzież dzieci szkolnych o zasobnych portfelach rodziców. No i radia nie ma.
|
|